Misz masz jeszcze czerwcowy

 



 

    Na początek kryminał – czwarta odsłona etnokryminałów i jednocześnie zapowiedź nowego cyklu autorstwa Małgorzaty i Michała Kuźmińskich znakomicie poprawiła mi humor w pierwszej dekadzie czerwca.

Autorzy: Małgorzata i Michał Kuźmińscy

Tytuł: Ruiny

Wydawnictwo Dolnośląskie, Publicat, Wrocław 2024, e-book

Gatunek: kryminał, tom pierwszy serii z detektywką Sylwią Nowak, łączy się z serią z Anką Serafin.

Ocena: 5/5

Jestem zachwycona sprawnością, z jaką autorzy poprowadzili dwa wątki – współczesny oraz odległy w czasie o 20 lat.

***

    Na kolejną książkę czekali wielbiciele i wielbicielki talentu Jakuba Małeckiego, ja skusiłam się na wersję książkową, zauroczona okładką, którą sfotografowałam na tle mojej ulubionej porcelany. 

***

Autor: Jakub Małecki

Tytuł: Korowód

Gatunek: powieść obyczajowa z wątkiem autobiograficznym, autotematycznym

Ocena: 4,5/ 5

Wydawnictwo SQN, Kraków 2024

Nie zaliczam się do grona wielbicieli Małeckiego, nie znam również wszystkich jego książek. Po drugie, czytam szybko i nie rozkoszuję się frazami, jestem pożeraczką opowieści, a tych w Korowodzie jest kilka i to zgrabnie się przenikających. Po trzecie, czy wierzę w autobiograficzne sztuczki? Z jednej strony aż chciałoby się utożsamić Kubę z pisarzem, z drugiej strony jak diabeł z pudełka wyskakuje cienki głosik filologa – uważaj, a profesor J.O., pyta, czy niczego mnie na tych studiach nie nauczyli?

***

I wreszcie słabsza od poprzednich  książek, ale może znajdzie swoich amatorów.

Autor: Michael Finkel

Tytuł: Złodziej sztuki. Prawdziwa opowieść o pożądaniu piękna i niebezpiecznej obsesji.

Tłumaczenie: Maria Borzobohata – Sawicka

Wydawnictwo Otwarte, Kraków 2024

e-book

gatunek: non- fiction, reportaż

ocena: 4/5

Zacznę od pozytywów – lepsza od Być jak Caravaggio bo bardziej obiektywna i nie bazująca jedynie na sensacji. Autor rozumie, że same fakty brzmią wystarczająco frapująco i nie trzeba ich dodatkowo owijać watą z przymiotników. Z drugiej strony – tak ciekawy temat to nie wszystko…

Rozbawiło mnie w zakończeniu przytoczenie bibliografii, szczególnie akademickiej, z podręczników historii sztuki szczególnie pożytku w tej książce nie dostrzegam. Chodzi przecież o literaturę popularną, wprawdzie autor pokazuje kontekst – za kradzież dzieł sztuki o wartości ponad 1,5 mld dolarów, z których duża część zaginęła bezpowrotnie, złodziejowi wymierzono karę 3 lat więzienia, to nie nazwałabym tego tematu w pełni wykorzystanym. Być może tak jak o Elizabeth Holmes, niesławnej założycielce Theranosa o Stepane’m Breitwieserze powstanie film lub serial na platformie streamingowej. Taki to z niego nieromantyczny Arsene Lupin.

***

I moja najsłabsza z lektur – wcale nie nowość – nie polecam! Ale można się natknąć w księgarniach, salonikach prasowych na najnowszą książkę tego autora, który podobno odniósł wielki sukces.

Autor: Alex Michaelides

Tytuł: Boginie

Przełożyła: Agnieszka Patrycja Wyszogrodzka Gaik,

Wydawnictwo W.A.B. Warszawa 2021

e-book

gatunek: thriller

ocena: 2/5

    Miałam z dwa podejścia do tej książki, a przecież lubię powieści uniwersyteckie. Już lepsza jest tegoroczna Furia - całkiem spokojnie możecie zapakować ją do walizki.  Swoją drogą – o zamiłowaniu autora do mitologii, archetypów zapewne powstaną szkice. Niestety, autor ma zgubną skłonność do dłużyzn, całość jest bardzo niewiarygodna. OK, rozumiem, czytam thriller i podpisuję pakt z autorem, że to możliwe, że w małym miasteczku mieszkańcy padają jak muchy, tajemnice są skrywane przez dziesięciolecia, ale poziom idiotyzmu niektórych rozwiązań Bogiń mnie pokonał. Fabularnie zaczyna się nieźle – oto psychoterapeutka o imieniu Mariana spieszy z pomocą emocjonalną siostrzenicy, której przyjaciółka została zamordowana. Potem mamy co kto lubi – piękne dziewczyny skupione wokół bajronizującego profesora, dziwacznego portiera, krwawe zbrodnie.

Komentarze

Popularne posty