Co ostatnio przeczytałam, co radzę omijać, a co ułożyć na stosie wakacyjnej lektury...
Kluczem
do wpisu jest chronologia lektury – gatunki oraz daty wydania stanowią
miszmasz. Choć może jednak początek i zakończenie są spójne – czyli kryminały
polecane na stronach dwumiesięcznika Książki. Dla czytelników, którzy stronią
od tego gatunku mam inne propozycje, w tym jedną nie należącą do nowości.
Autor: Emily Griffiths
Tytuł: Puste jest piekło
Z angielskiego przełożył Łukasz Praski
Wydawnictwo Albatros
E- book
Gatunek: kryminał
Ocena: 3,5 no może w porywach 4 /5
Wg
dwumiesięcznika Książki jeden z najlepszych kryminałów tej wiosny.
Ośmielam się mieć inne zdanie. Bardzo lubię kryminały oparte o wątki literackie
dlatego skwapliwie uchwyciłam się tej recenzji. Lecz ośmielam się zgłosić
zdanie odrębne – nie dostrzegam w tej akurat książce żadnych szczególnych
walorów, które wyróżniałby ją – co pozwolę sobie pokazać na innym przykładzie,
jeśli dobrniecie do końca moich wynurzeń. Walorem powieści jest narracja
poprowadzona z dwóch punktów widzenia – detektyw Kaur, wywodzącej się z rodziny
imigranckiej, dość zakompleksionej, szorstkiej i zamkniętej w sobie oraz
nauczycielki Elli, przyjaciółki pierwszej ofiary. Narratorki za sobą nie
przepadają i ta konfrontacja jest ciekawym zabiegiem. Gorzej z rozwiązaniem
zagadki – jakoś nie specjalnie przejął mnie los ofiar i nazwisko sprawcy nie
było wielką niespodzianką. Formalnie, poza narracją zawierającą również
pamiętnik Elli, autorka dała wyraz zainteresowaniu literaturą grozy wplatając w
powieść tekst opowiadania R.M. Hollanda (fikcyjnego autora, którego biografię
pisze Elli i który był właścicielem domu – miejsca akcji). Do tego jeszcze cytaty
z Szekspira i odniesienie do innych dzieł literackich czyli odniesienia do
literatury powinny skłonić mnie do wystawienia wyższej oceny ale miałam wysokie
oczekiwania i trochę czuję się nabita w butelkę – nie zrozumcie mnie źle – jest rozrywka, ale głębi tak naprawdę nie ma.
Wklejenie cytatów z Szekspira – tak skądinąd dodam, że u niego da się zapewne
znaleźć cytat stosowny do każdej książki (pewnie i kucharskiej) nie stanowi
automatycznie o poziomie powieści. Nie tylko piekło jest puste, tak się obawiam…
***
Autor: Krzysztof Mrowcewicz
Tytuł: Burza i zwierciadło
Wydawnictwo Znak, AD MMXXII (tak – data zapisana jest cyframi
rzymskimi)
Gatunek: powieść w listach, romans łotrzykowski
Ocena: 5/5 (dla literackich freaków😊)
e-book
O książce przeczytałam w wywiadzie z profesorem Ryszardem Koziołkiem, który jest jednym z moich teoretycznoliterackich autorytetów, w Tygodniku Powszechnym. To jedna z książek, które Profesor podczytuje w kuchni. Ponieważ idea podczytywania różnych książek w różnych pomieszczeniach jest mi bliska, a sama książka była mi całkowicie obca, czym prędzej zaopatrzyłam się w ebook. Lecz książka jest również dostępna i może warto kupić ją w postaci papierowej. Zastanawiam się czy w ogóle nie poświęcić wpisu tematowi - jaką książkę czytam aktualnie przed snem, co czeka na mnie na kuchennym stole, co podczytuję do obiadu i co pakuję do torby. Czy to dobry pomysł - może ktoś pokusi się o komentarz?
Rany boskie – co tam się dzieje? Aż trudno opisać. Jest i Szekspir – i
to w jednej z głównych ról. Bo ta najważniejsza należy do Daniela Naborowskiego
(tu kłania się liceum – jeden z czołowych przedstawicieli polskiej poezji
barokowej), wysłanego przez księcia Radziwiłła z misją dyplomatyczną na dwór
Jakuba I. I robi się ciekawie ale i dziwnie bo o zainteresowanie cudzoziemskiego posła zabiega pewien średni aktor Szekspir, który chciałby zyskać mecenasa ale i szuka inspiracji. Potem robi się dziwnie a wręcz dziwacznie ale to przecież opowieść o baroku. Zdecydowanie nieszablonowa książka, która, jak mi się wydaje, nie jest przeznaczona dla każdego. Chapeau bas dla autora i wydawnictwa.
***
Autor: Edmund de Waal
Tytuł: Zając o bursztynowych oczach. Historia wielkiej
rodziny zamknięta w małym przedmiocie.
Przełożyła Elżbieta Jasińska
Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2013
Gatunek: biografia/ autobiografia/ saga rodzinna – co chcecie
Ocena: 5/5
e-book
Książka, do której wróciłam po kilku latach, a dokładniej po lekturze Białego szlaku, o którym można przeczytać w poprzednim wpisie. De Waal zaczyna opowieść od ekscentrycznego stryja, który pozostawił mu w testamencie kolekcję netsuke, następnie z Japonii przenosi się do Paryża belle epoque, międzywojennego Wiednia. Od razu śpieszę z wyjaśnieniem czym są netsuke, gdyż to pojęcie znane historykom sztuki, japonistom – to niewielkie drewniane lub kamienne figurki, które mężczyźni zawieszali na pasie, stanowiły rodzaj zapięcia. Miały kształt ludzi, zwierząt, roślin lub wręcz scenek rodzajowych.
Polecam książkę tym, którzy W ogrodzie pamięci Joanny Olczak - Ronikier (jeśli ktoś nie czytał - to może nadrobi to zaniedbanie:-)
***
Autor: Lucinda Riley,
Harry Whittaker
Tytuł: Atlas. Historia
Pa Salta
Saga Siedem sióstr, tom VIII
Z angielskiego przełożyła Anna Esden – Tempska
Wydawnictwo Albatros, 2023
Ebook
Gatunek: powieść obyczajowa
Ocena: 4/ 5 - dla
fanów i fanek serii zapewne więcej
Niektóre z części cyklu wypożyczyłam, inne mam jako ebook, w
każdym razie lektura Siedmiu sióstr przez ostatnie lata zapewniła mi sporo
rozrywki i uprzyjemniła podróże autobusem do pracy i z powrotem. Po śmierci Lucindy Riley czytelniczki na całym świecie sądziły, że tajemnica dziwnej rodziny nie zostanie rozwiązana. Jednak bardzo szybko syn pisarki zapewnił, że na podstawie notatek uzupełni i wyda ostatni tom. Monetyzowanie popularności tych powieści chyba się udało bo zapowiedzi książki wyskakiwały z mediów społecznościowych z dużą częstotliwością.
Nie będę się teraz krygować, że książka mi się nie podobała albo odradzać jej zakup. Literacko to nie jest arcydzieło ale czytadło, w które z dużym prawdopodobieństwem wpadną po uszy. Oczywiście nie sposób przejść obojętnie wobec nagromadzenia zbiegów okoliczności, mało prawdopodobnych motywacji kierujących bohaterami i w ogóle psychologią płaską niczym morze w czasie flauty ale to wszystko niewiele znaczy jeśli szukacie odskoczni od rzeczywistości. Riley udowodniła, że mitologia wciąż może być żywa i rezonować z użytkownikami facebooka.
***
Autor: Dan Simmons
Tytuł: Piąty kier
Tłumaczenie Marek Król
Wydawnictwo Vesper, Czerwonak marzec 2023
Gatunek: kryminał, pastisz powieści wiktoriańskiej
Ocena : 5/ 5
Jakżeż fantastycznie bawiłam się czytając Simmonsa, książkę,
którą również wymieniono w dwumiesięczniku Książki i tutaj zasłużenie się
znalazła. Kaleczenie języka wywoływało u niego taką samą reakcję, jak widok
bitego bez powodu konia lub psa. A nie był szczególnie sentymentalny, jeśli
chodzi o konie lub psy. Kiedyś jednak powiedział Watsonowi, że częstotliwość
takich błędów, jak mieszanie słów „ilość” i „liczba”, tudzież użycie „mi” w
takich zdaniach, jak „Dał pieniądze Sheili i mi”, którymi godzą w społeczeństwo
ludzie uważający się za dobrze wykształconych, można drastycznie zmniejszyć (s
może całkowicie wyeliminować) za pomocą kilku celnych strzałów z pistoletu i
przypiętych do piersi ofiar kartek z wyjaśnieniem motywów zabójstwa.
Muszę przyznać, że nie mam w sobie wyrozumiałości dla osób
mylących ilość z liczbą. Te zdania padają gdzieś na stronie 453, a przecież
wcześniejsze 400 również dostarczyły mi sporo potencjalnych cytatów. Pisarz
Henry James usiłuje popełnić samobójstwo od czego odwodzi go Sherlock Holmes. I
w ten sposób rozpoczyna się ta literacka fantazja wyrosła z uwielbienia autora
do Henry’ego Jamesa i epoki wiktoriańskiej. Książka ma swoje dłużyzny ale jest o niebo lepsza od wcześniejszego Drooda (dwa tygodnie czytania, 800 stron a akcja rozwija się po jakiś pięciuset stronach, dziwaczne pomieszanie makabry, fantazmatów i bardzo antypatyczny narrator).
***
Autor: Tom Hanks
Tytuł: Arcydzieło
Z angielskiego przełożyli Anna Klingofer – Szostakowska, Mateusz
Rulski – Bożek
Ilustracje do komiksów R. Sikoryak
Wydawnictwo Wielka Litera 2023
Gatunek: powieść obyczajowa
Ocena: 4/5 - dla tych co lubią Smażone zielone pomidory
To nie jest arcydzieło ale fajny okładzik na duszę. Tytułowe arcydzieło to film, a książka jest zapisem/ kroniką jego powstania. I życia kilkudziesięciu osób przy okazji. Wątki choć pozornie osobne zostają ładnie połączone w finale. Nie jest to arcydzieło ale powieść środka. Dowcipna, wzruszająca opowieść - w sam raz na wakacje.


.jpg)
Komentarze
Prześlij komentarz