Z dreszczykiem
Daphne
du Maurier należy do grona tych autorów, których krytyka literacka nie poważa
ale którzy znajdują grono czytelników, a poprzez ekranizacje poszerza się grono
odbiorców. Na okładce nowego wydania Kozła ofiarnego wydawca zamieścił
adnotację: Autorka słynnej „Rebeki” i „Ptaków”. Muza Alfreda Hitchcocka.
Zastanawiałam się, czy to nie jest aby krzywdzące dla Autorki, na którą patrzę
jak na samodzielną twórczynię. Obawiam się, że określenie muza kojarzy mi się z
osobą może piękną, na pewno inspirującą
ale jednak nie
tworzącą własnych dzieł. A Daphne du Maurier była przede wszystkim pisarką, a
że napisała bestseller, który zainteresował wielkiego reżysera to już inna
historia. Krytycy wybrzydzali na powieści du Maurier, że może kiczowate, zbyt
sensacyjne, czasem zawierające wątki nadprzyrodzone no i bo ja wiem, takie powieści
wagonowe. Ja widzę w jej powieściach zachwycające nawiązania do innych, zabawę
wątkami, np. Oberża na pustkowiu (
w oryginale Jamaica Inn) znakomicie bawi się konwencją powieści gotyckiej
(ta naiwna dziewczyna dopatrująca się wszędzie zjawisk nadprzyrodzonych), nawet
Rebeka wykorzystuje znany wątek –
ubogiej panny wybranej na żonę przez bogatego mężczyznę (tu kłania się Charlotte
Brontë z Dziwnymi losami Jane Eyre choć należy przyznać, że Jane Eyre
nie jest naiwną gęsią i ostatecznie to ona zyskuje przewagę nad panem
Rochesterem oraz Agnes Grey). Apropos sióstr B. – du Maurier popełniła biografię
ich brata Branwella (The Infernal World of Branwell Brontë).
Wydawnictwo
Albatros w pięknej wizualnie serii butikowej wydało poza Rebekę, Oberżą na
pustkowiu, Moją kuzynką Rachelą także Kozła ofiarnego, którego
polecam Waszej uwadze.
Autor:
Daphne du Maurier
Tytuł: Kozioł
ofiarny
Z
angielskiego przełożyła Magdalena Słysz
Wydawnictwo
Albatros, Warszawa 2022
Gatunek:
powieść obyczajowa
Ocena:
5/5
Nieco pogubiony
i zniechęcony wykładowca historii Francji kończy wakacje w tym kraju, ale jakoś
zwleka z powrotem do Anglii. Czuje wypalenie zawodowe i rozważa spędzenie kilku
dni w jednym z klasztorów. Spotyka jednak swojego sobowtóra – francuskiego hrabiego,
który w przeciwieństwie do niego wie, jak używać życia. Tenże hrabia kradnie tożsamość
Johna i tenże nie ma innego wyjścia jak to, żeby zaakceptować narzucone
warunki. Zawsze nam się wydaje, że inni prowadzą lepsze, ciekawsze, bardziej
wygodne życie. A gdybyśmy mieli okazję się o tym przekonać, do czego by to doprowadziło
– pyta du Maurier i daje przewrotną historię o tym, że czasem marzenia się
spełniają i z tego to dopiero jest ambaras. Uważaj o czym marzysz bo może się
spełnić….
Du
Maurier posiadła sztukę utrzymywania napięcia, myślę, że właśnie ta filmowość
rozwiązań została dostrzeżona i doceniona przez Hitchocka. To książka do
powolnej lektury przy filiżance herbaty albo innym napoju. Nie znudzi was
dzięki zwrotom akcji, ale pozwoli znaleźć odskocznie od nerwowych przygotowań
świątecznych. Znajdźcie czas dla mistrzyni suspensu.
Moja
druga propozycja to lektura dla wielbicielek serialu Ostre przedmioty (lub
powieści Gillian Flynn). Thriller, który pochłonęłam w dwa dni. Catriona Ward
polskiemu czytelnikowi jest znana również z bestsellerowego Ostatniego domu
na zapomnianej ulicy (jeszcze nie czytałam, ale planuję kupić sobie pod
choinkę). Sundial wypożyczyłam z ulubionej biblioteki, znajdziecie też
wersję e-bookową.
Autor: Catriona
Ward
Tytuł: Sundial
Przełożyła
Martyna Tomczak
Wydawnictwo
Czwarta Strona, Poznań 2022
Gatunek:
thriller
Ocena:
5/5
W Sundial nic nie jest takim,
jakim się wydaje (uwielbiam, gdy autorzy mnie w ten sposób zaskakują, że po
zakończeniu lektury myślę: a więc to tak było). Poznajemy historię nielinearnie,
zaczynamy od domu na przedmieściach i niemal idealnego życia głównej bohaterki.
Choć już pierwsze zdanie: To ospa sprawia, że nabieram pewności – mój mąż
znów ma romans – przykuwa naszą uwagę. Szybko okazuje się, że romans
Irvinga z sąsiadką to doprawdy najmniejszy problem Rob. Nie, nie czyha na nią
psychopatyczny morderca, niebezpieczeństwo jest bliżej i bardziej uśpione, niż
mogła przypuszczać. Rob nie widzi innego wyjścia niż powrót do rodzinnego domu,
a raczej tego co z niego zostało. Na pustynię Mojave. Dla mnie była to powieść
nieodkładalna.


.jpg)
Komentarze
Prześlij komentarz