Ciarki na plecach

     Tematem dzisiejszego wpisu jest zbiór opowiadań Anny Marii Wybraniec Wilgość oraz seria Opowiadań niesamowitych  Państwowego Instytutu Wydawniczego. Zacznijmy od Wilgości  promowanych jako horror lub weird story. Zdaję sobie sprawę,  że to ostatnie określenie gatunkowe funkcjonuje na polskim gruncie (co można sprawdzić w Wikipedii) ale ja wolę posługiwać się terminem opowieści niesamowitych,  bo i przymiotnik niesamowity jest piękniejszy i termin bardziej pojemny. Weird story kojarzy się z Lovecraftem, który ma zapewne tylu zwolenników jak i przeciwników a historia literatury nie ogranicza się przecież do opowiadań z kręgu Cthulhu. Bohaterami opowiadań Wybraniec są najczęściej zwyczajne osoby, żyjące tu i teraz, to wrażenie pogłębia topografia - teksty są osadzone w Katowicach i okolicach. W tej oswojonej rzeczywistości zaczyna im coś zagrażać, najczęściej te koszmary rodzą się w ich głowach. Czytelnik może je zinterpretować jako rzeczywiste zagrożenie lub projekcję lęków, urojeń. Niewątpliwym walorem tekstów Wybraniec jest poetycki, plastyczny język. Autor wstępu zatytułowanego Tonę w cieniu, który sam rzucam Wojciech Gunia przyznaje, że chciałby być autorem tekstów zebranych w tomie Wilgość co rozumiem bo w powodzi bylejakości, o której na koniec postu, książka niszowego wydawnictwa Vesper łatwo może zostać przeoczona. Ciarki na plecach gwarantowane. 


Anna Maria Wygnaniec, Wilgość, Wydawnictwo Vesper, Czerwonak, marzec 2022 

gatunek: opowiadania niesamowite 

ocena: 4/5 

    Opowieści niesamowite to cykl opowiadań dostępnych i postaci książkowej i jako e-book. Fantastyczna propozycja dla wielbicieli literatury niemieckiej, angielskiej, francuskiej, rosyjskiej i polskiej -  https://piw.pl/pl/opowiesci-niesamowite.
Z takich skarbców zaczerpnięto teksty ułożone chronologicznie od wczesnoromantycznych po współczesne. Mój ulubiony tom to ten z literatury angielskiej. Zawiera takie perły jak Wampir Johna Polidoriego (wg literackiej legendy powstał jako wynik zakładu między Byronem, Shelleyem i innymi uczestnikami pobytu nad Jeziorem Genewskim, dość rzec, że innym owocem tego wyjazdu był Frankenstein Mary Shelley), Zagłada domu Usherów E.A. Poe, mało znane polskiemu czytelnikowi a genialne opowiadanie o staczaniu się w szaleństwo czyli Żółta tapeta Charlotte Perkins Gilman, Małpia łapka W.W. Jacobsa. Teksty poprzedza znakomity wstęp Gawędziarze i fataliści Macieja Płazy. Gorąco polecam pozostałe tomy, każdy moim zdaniem zasługuje na najwyższą ocenę. Będziecie zaskoczeni jak współcześnie brzmią niektóre teksty mające sto lat z czubem, ale taka już jest klasyka - zawsze się obroni. To ciekawe doświadczenie również z punktu widzenia czytelnika, który poszukuje nowości. To, co bierzemy za odkrywcze może okazać się dawno już okryte:-).
    Ciarki na plecach miałam czytając Szelest Małgorzaty Oliwii Sobczak. Jednak nie polecam i nie zamieszczam zdjęcia bo to nie były takie przyjemne ciarki. Zastanawiałam się raczej, czy autorka skończyła jakiś kurs kreatywnego pisania z gotowym wzorem na kryminał.  Z łatwością znajdziecie pochwały i reklamy tego jak i innych tytułów. Książkę wypożyczyłam z biblioteki i to właściwie jedyna dobra rzecz, którą w związku z tym tytułem zapamiętam. Poświęciłam jeden dzień i  nie zamierzam powtarzać tego doświadczenia. Mariaż kryminału z Pamiętnikami Fanny Hill. Gdyby jeszcze te opisy coś wnosiły.... . Bezsensowne rozwiązania typu - bohaterka nie może skontaktować się z detektywem ale nie czeka, aż będzie mógł jej towarzyszyć tylko sama pcha się w niebezpieczne sytuacje. I to rozwiązanie zagadki morderstw. Mam wrażenie, że autorka kompletnie nie wiedziała, kto może być mordercą i tak pod koniec na to wpadła. Kryminały muszą być bardzo precyzyjne, o czym napiszę następnym razem. Będzie również o genialnej powieści (nie kryminał)  sprzed kilku lat, którą pewnie znacie,  a ja tkwiłam w niewiedzy. 

Komentarze

Popularne posty